Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
laty, nie zjedli -jak się sądzi - ludożercy, lecz po prostu zatłuczono go gdzieś na bocznej drodze za śmiertelne potrącenie kosztownej świni; może nie miał przy sobie dość pieniędzy, by się okupić, lub nie wyjął ich dostatecznie szybko (Rockefellerowie nigdy nie spieszyli się z płaceniem), a może próbował uciekać i wytropiła go "wielka gęba" czyli telefon buszu?
W jakiejś osadzie na stromym stoku dojrzałem jadącego na motorowerze półnagiego chłopca o pomalowanej na żółto twarzy, w dziwacznych ozdobach na głowie i ramionach. Było to wyjątkowo efektowne zderzenie epok w postaci jednej osoby.
Forsowaliśmy odcinki pełne wielkich głazów, głębokich jarów, błotnistych rozpadlin. Prawdziwym cudem (kierowca
laty, nie zjedli -jak się sądzi - ludożercy, lecz po prostu zatłuczono go gdzieś na bocznej drodze za śmiertelne potrącenie kosztownej świni; może nie miał przy sobie dość pieniędzy, by się okupić, lub nie wyjął ich dostatecznie szybko (Rockefellerowie nigdy nie spieszyli się z płaceniem), a może próbował uciekać i wytropiła go "wielka gęba" czyli telefon buszu?<br>W jakiejś osadzie na stromym stoku dojrzałem jadącego na motorowerze półnagiego chłopca o pomalowanej na żółto twarzy, w dziwacznych ozdobach na głowie i ramionach. Było to wyjątkowo efektowne zderzenie epok w postaci jednej osoby.<br>Forsowaliśmy odcinki pełne wielkich głazów, głębokich jarów, błotnistych rozpadlin. Prawdziwym cudem (kierowca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego