Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
stęknął "drugi", którego nagły, basowy dźwięk przestraszył.
- Tak, w ogóle to Pan Bóg was stworzył, ale teraz żałuje - odpowiedział "pierwszy" ni w pięć, ni w dziewięć. Należało uśmiechnąć się, słysząc tę beznadziejnie powtarzaną przygaduszkę. Stary dostawał wówczas lepszego humoru. Jurek uścisnął na pożegnanie poduszkowatą dłoń szefa, wręczoną z umiarem, z godnością.
"Podał rękę - myślał Jurek. - Coś nie tak...
Myślał oprócz tego: "a jednak poznali się na mnie". Ponieważ zadowolenie jest niepełne, jeśli nie dzieli się go z nikim, oczekiwał niecierpliwie na obiadowy dzwonek. A i później nie należało odzywać się bez wyraźnej potrzeby, aż do chwili, kiedy chleb zostanie zjedzony i
stęknął "drugi", którego nagły, basowy dźwięk przestraszył.<br>- Tak, w ogóle to Pan Bóg was stworzył, ale teraz żałuje - odpowiedział "pierwszy" ni w pięć, ni w dziewięć. Należało uśmiechnąć się, słysząc tę beznadziejnie powtarzaną przygaduszkę. Stary dostawał wówczas lepszego humoru. Jurek uścisnął na pożegnanie poduszkowatą dłoń szefa, wręczoną z umiarem, z godnością.<br>"Podał rękę - myślał Jurek. - Coś nie tak...<br>Myślał oprócz tego: "a jednak poznali się na mnie". Ponieważ zadowolenie jest niepełne, jeśli nie dzieli się go z nikim, oczekiwał niecierpliwie na obiadowy dzwonek. A i później nie należało odzywać się bez wyraźnej potrzeby, aż do chwili, kiedy chleb zostanie zjedzony i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego