i ja.<br>Prawie jednocześnie wszystkie w tych oknach zasiądą. Ciotka Dorota umrzeć zdąży sama. Ciotkę Idę zabiorą do gazu. Babcię Leosię zrzucą z łóżkiem z drugiego piętra domu przy ulicy Krzyżowej. I razem takie spokojne siedzieć będą w balladzie. Takiej spokojnej balladzie.<br>Zaklepałam im tam przecież miejsca.<br><br><br>Tymczasem my, wnuki, gonimy się, bawimy w chowanego, ale najbardziej lubimy zabawę w wojnę, i to nowoczesną, bo mamy ołowianych żołnierzy w maskach gazowych. Tym żołnierzom chłopcy w kuchni nad fajerką wytapiają na dużej chochli nowe podstawki, kiedy urywają się te stare. Olga, kucharka, bardzo tego nie lubi, ona sprawuje tam rządy, ma pod sobą