Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Lipka, w cieniu wzgórz Żabiniec, Siwejka i Zielona Lipka. Ale kiedy pan Madzelan umierał, Czertyżnego nie było już na mapie. Stare domy rozsypały się, pola zamieniły się w ugór, a cmentarz zarósł krzakami.

PIOTR PYTLAKOWSKI

W Czertyżnem mieszkało kiedyś 40 łemkowskich rodzin. Kiedy je wyrzucano w czerwcu 1947 r., trwała gorąca wiosna, na polach żółciło się zboże - zapowiadał się urodzaj. Przyszło wojsko, oficer dał 3 godziny na spakowanie. Ludzie chwytali co pod ręką, z obór wyprowadzali krowy, wiązali do wozów. Potem ruszyli karawaną do stacji kolejowej w dolinie. Tam wpakowano ich do wagonów towarowych i wywieziono kilkaset kilometrów, na zachód. Tego
Lipka, w cieniu wzgórz Żabiniec, Siwejka i Zielona Lipka. Ale kiedy pan Madzelan umierał, Czertyżnego nie było już na mapie. Stare domy rozsypały się, pola zamieniły się w ugór, a cmentarz zarósł krzakami. <br><br>&lt;au&gt;PIOTR PYTLAKOWSKI&lt;/&gt;<br><br>W Czertyżnem mieszkało kiedyś 40 łemkowskich rodzin. Kiedy je wyrzucano w czerwcu 1947 r., trwała gorąca wiosna, na polach żółciło się zboże - zapowiadał się urodzaj. Przyszło wojsko, oficer dał 3 godziny na spakowanie. Ludzie chwytali co pod ręką, z obór wyprowadzali krowy, wiązali do wozów. Potem ruszyli karawaną do stacji kolejowej w dolinie. Tam wpakowano ich do wagonów towarowych i wywieziono kilkaset kilometrów, na zachód. Tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego