duży pieniądz - zwierzył się Hubertowi tajemniczo. - Ale już za późno... - dokończył spokojnie. - Tydzień temu sprowadziła babka doktora aż ze Stanisławowa. On powiedział, ten doktor, że już za późno. Babka do niego mówi: "Panie doktór, może co potrzeba, może jeszcze jakie lekarstwo drogie, a może jego powieźć za granicę, tam gdzie gorąco? U mnie pieniędzy się znajdzie, ja poszukam u dobrych ludzi". Ale on wie, że babka nie potrzebuje szukać, bo ma. Nazbierała. Doktor strasznie się gniewał. Jak on krzyczał, jak krzyczał! Że żałują kilka złotych na doktora, póki czas, a potem chcą wieźć za granicę. Ale już za późno. Nie ma