burknął Janek, nie patrząc na niego.<br>Szczęsny drgnął. Ręka sama się zacisnęła. - Magda?<br>Bajurski skinął głową.<br>- Nie miałem po co jechać do Kutna - powtórzył. Jak ją wzięli, a innego adresu nie znam, to co bym tam robił? Wróciłem.<br>- Gdzie ją wzięli?<br>- U Romcia. Dwa kroki stąd. Z odezwami, z gotówką, gorzej nie można.<br>Bardzo do nich spieszyła, tłumaczył Bajurski, od razu poszła do Romana, a ten już był obstawiony. Ktoś sypnął. Paskudnie wpadła, z dowodami na blachę.<br>Szczęsny stał, podawszy się ku niemu stężałą twarzą. Poczuł nagle pod ręką, że mała się poruszyła. Spojrzał na nią. Oczy miała pełne łez ze