jego gotowości na wszystko, wszedł, jak stał, w rzekę, pogrążył się w nią do ramion i wrócił z naręczem ciężkich, białych kwiatów. Pozostali na brzegu przez cały czas dowcipkowali zanosząc się od śmiechu, a panna Barbara płakała. Po tym wydarzeniu była tym bardziej szczęśliwa, gdy pan Józef znajdował się śród gości.<br>Minęło parę lat. Daniel zaręczył się. Teresa także niebawem została narzeczoną. Panna Barbara przepadała za Danielem i uwielbiała Teresę. Toteż ich narzeczeństwo napełniało ją jednocześnie radością i rozpaczą, cieszyła się ich szczęściem, a martwiła się, że ich do pewnego stopnia utraci. I nie tylko ich. Obawiała się, że gdy brat