Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
przegryzie coś?
- Nic, nic, nie mam czasu.
Obładowany drobnymi wrócił do kawiarni. W garderobie zatrzymał go Janik: - Panie delegacie, co tam Stec mówi o jakiejś kasie i... - Pocałuj pan delegata w. .. !
Jak opętany skoczył do pokoju damskiego w sam środek syczącego rewiru. Wokoło niego utworzył się natychmiast ruchliwy pierścień z gości. Kto wyciągał rękę, temu wydawał resztę, monety spadały na podłogę i tocząc się ginęły gdzieś pod stołami. Niektórym gościom oddawał dwudziestozłotówki: - Nie mam, proszę pana, nie mam, byłem na ulicy, ledwie tyle zmieniłem .
Jutro pan przyjdzie, to mi zapłaci.
- Ale ja na bramę nie będę miał!
- Proszę, ja panu pożyczę
przegryzie coś?<br>- Nic, nic, nie mam czasu.<br>Obładowany drobnymi wrócił do kawiarni. W garderobie zatrzymał go Janik: - Panie delegacie, co tam Stec mówi o jakiejś kasie i... - Pocałuj pan delegata w. .. !<br>Jak opętany skoczył do pokoju damskiego w sam środek syczącego rewiru. Wokoło niego utworzył się natychmiast ruchliwy pierścień z gości. Kto wyciągał rękę, temu wydawał resztę, monety spadały na podłogę i tocząc się ginęły gdzieś pod stołami. Niektórym gościom oddawał dwudziestozłotówki: - Nie mam, proszę pana, nie mam, byłem na ulicy, ledwie tyle zmieniłem &lt;page nr=311&gt;.<br> Jutro pan przyjdzie, to mi zapłaci.<br>- Ale ja na bramę nie będę miał!<br>- Proszę, ja panu pożyczę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego