Piękne! Gospodarz nie patrzył na swoje obrazy, stał bokiem, patrzył na mnie. Miał poważny, skupiony wyraz twarzy, ściągnięte brwi,<br> zaciśnięte usta.<br> - Mika, Mika! - zawołała żona gospodarza.<br> - Słucham? ! - Samochody podjechały, goście chcą się żegnać! - Już idziemy! - Z jakich lat pochodzą te obrazy? - 1922 - 1925...<br> - Bardzo piękne - powtórzyłem.<br> - Wtedy byłem jeszcze artystą - gospodarz powiedział to głosem tak cichym, że prawie niesłyszalnym. A ponieważ nie było świadków naszej rozmowy, więc słowa, które usłyszałem, nie zostały jakby w ogóle powiedziane. Nie wiedziałem, jak się zachować: milczeć, czy odezwać się? - A kim pan jest teraz? Gospodarz wzruszył ramionami.<br> - Bo ja wiem? Chyba nikim.<br> - Jest pan przecież