Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
się ciekawie, nie rozumiejąc sensu
tej galopady przed chwilą. Wmieszany w tłum przechodniów,
idzie wolniej, aby odwrócić od siebie uwagę. Zna miasto dość
dobrze. Minąwszy kilka wąskich uliczek, udaje się do znajomego
Słowaka, dyżurnego ruchu na stacji kolejowej, mieszkającego nie
opodal zabudowań stacyjnych.
- Kochany, nie ty pierwszy tak wpadłeś - powiedział
gospodarz, gdy usłyszał, co zaszło. - Od pięciu dni żandarmi
systematycznie otaczają ten pociąg i co dzień kogoś aresztują.
Wczoraj wzięli jakichś dwóch mężczyzn i kobietę. Też Pilaków.
Musisz bardzo uważać na siebie. Wyruszysz dopiero, jak się
uspokoi trochę.
W trzecim dniu Słowak sprowadził pod dom znajomego
taksówkarza, który odwiózł Wojciucha do
się ciekawie, nie rozumiejąc sensu<br>tej galopady przed chwilą. Wmieszany w tłum przechodniów,<br>idzie wolniej, aby odwrócić od siebie uwagę. Zna miasto dość<br>dobrze. Minąwszy kilka wąskich uliczek, udaje się do znajomego<br>Słowaka, dyżurnego ruchu na stacji kolejowej, mieszkającego nie<br>opodal zabudowań stacyjnych.<br> - Kochany, nie ty pierwszy tak wpadłeś - powiedział<br>gospodarz, gdy usłyszał, co zaszło. - Od pięciu dni żandarmi<br>systematycznie otaczają ten pociąg i co dzień kogoś aresztują.<br>Wczoraj wzięli jakichś dwóch mężczyzn i kobietę. Też Pilaków.<br>Musisz bardzo uważać na siebie. Wyruszysz dopiero, jak się<br>uspokoi trochę.<br> W trzecim dniu Słowak sprowadził pod dom znajomego<br>taksówkarza, który odwiózł Wojciucha do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego