wiszące na ścianach obrazy. Było ich mnóstwo, wisiały gęsto, niektóre stykały się ze sobą ramami. Panie skupiły się wokół gospodyni, która objaśniała stojące w oszklonych szafkach przedmioty ze srebra i porcelany, godne jak sądzę tego, aby ozdabiać carską kolekcję na Kremlu. Ale mnie interesowało raczej malarstwo.<br><br><page nr=34><br><br> Wszystkie obrazy były pędzla gospodarza, nie miałem co do tego wątpliwości, były wyraźnie, czytelnie podpisane. Gospodarz, widząc że oglądam obrazy i zatrzymuję się koło niektórych dłużej, zbliżył się do mnie, podał mi kieliszek wina i spytał: - Interesuje się pan malarstwem? - Tak. Moja nieżyjąca żona była malarką. A w ogóle malarstwo zawsze mnie fascynowało.<br> Była to