Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
ręce do góry ruchem wyrażającym rozpacz i zdumienie.
- Ty pleciesz, mój chłopcze. Może dać ci jakieś proszki? - Dziękuję.
- W każdym razie umyj się, bo jak na ciebie patrzę, to mi się chce płakać.
Z kłopotliwej sytuacji wybawił Mandżara warkot motoru na drodze prowadzącej do leśniczówki.
- Któż to może jechać? - zapytała gospodyni, przenosząc wzrok z chłopca na skraj lasu. Przymrużyła oczy, uniosła dłoń do czoła i na chwilę zastygła w tym geście wyczekiwania.
Warkot motoru zbliżał się szybko. Były to dziwne odgłosy, mieszanina skrzypienia starej sieczkarni z grzmotami środków wybuchowych. Mandżaro, zaciekawiony tymi niezwykłymi zjawiskami akustycznymi, stanął obok gospodyni. Był przekonany, że
ręce do góry ruchem wyrażającym rozpacz i zdumienie.<br> - Ty pleciesz, mój chłopcze. Może dać ci jakieś proszki? - Dziękuję.<br> - W każdym razie umyj się, bo jak na ciebie patrzę, to mi się chce płakać.<br>Z kłopotliwej sytuacji wybawił Mandżara warkot motoru na drodze prowadzącej do leśniczówki.<br> - Któż to może jechać? - zapytała gospodyni, przenosząc wzrok z chłopca na skraj lasu. Przymrużyła oczy, uniosła dłoń do czoła i na chwilę zastygła w tym geście wyczekiwania.<br>Warkot motoru zbliżał się szybko. Były to dziwne odgłosy, mieszanina skrzypienia starej sieczkarni z grzmotami środków wybuchowych. Mandżaro, zaciekawiony tymi niezwykłymi zjawiskami akustycznymi, stanął obok gospodyni. Był przekonany, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego