dom, gdy tylko powiedziałem, że być może będzie musiała zamieszkać na trochę w Warszawie. - Wysyłają cię do najgorszych dziur, nie wiadomo gdzie! Czy ty myślisz, że ja wytrzymam znowu to więzienie, to siedzenie w jakiejś gównianej willi, bo nigdzie nie można wyjść, nie ma gdzie albo strach, tylko w towarzystwie gosposi? Jedź sobie sam... Pracujesz tam dwadzieścia lat i jakiej dorobiłeś się pozycji? Gdzie to w ogóle jest? Co to za kraj? - Na chwilę przestała wrzeszczeć. - Mówiłeś, że wreszcie będziesz pracować w Europie! - Dostała plam na dekolcie. - Czy ty myślisz, że ja przez całe życie będę za tobą wszędzie jeździć, za