albo <br>znieważyć.<br>Pogrążony w szczęśliwej modlitwie pokutnik niejasno zdawał sobie sprawę z przemiany, <br>jaka się w nim w tej chwili dokonywała. Gdy modlił się tutaj przed trzema laty <br>i zdrowie cudownie odzyskał, wierzył jak dziecko albo barbarzyńca, utożsamiając <br>z obrazem Maryję. Jej moc, potęgę i piękno. Z miłości ku Maryi gotów był popełnić <br>największą zbrodnię, szaleństwo, byle obraz, ten właśnie obraz, posiadać. Zdawało <br>mu się, że opieka Maryi od tego zależy. Obraz przesłaniał wiecznie żywą, niewidzialną <br>Królowę Nieba i Ziemi. Dziś wzniósł się nad te pojęcia. Nie tracąc nic na umiłowaniu <br>i czci, cudowny obraz kodeński przestawał być dlań Maryją samą, stając