Najwyższego&lt;/&gt;, nakazującego powtórzenie drugiej tury wyborów i to już 26 grudnia. Według większości komentatorów było to wielkie zwycięstwo opozycji i porażka popieranego przez &lt;name type="place"&gt;Kreml&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Wiktora Janukowycza&lt;/&gt;.<br>&lt;name type="person"&gt;Putin&lt;/&gt; nie komentował samego orzeczenia, ale oskarżył ukraińską opozycję, że chodzi jej wyłącznie o władzę, którą chce przejąć za wszelką cenę. &lt;name type="place"&gt;Moskwa&lt;/&gt; - powiedział - jest gotowa odegrać rolę mediatora, ale nie będzie ingerować w sprawy &lt;name type="place"&gt;Ukrainy&lt;/&gt;, bo - jak stwierdził - tylko naród może decydować o swojej przyszłości i dotyczy to również &lt;name type="place"&gt;Ukrainy&lt;/&gt;.<br>Jego zdaniem, ukraińscy wyborcy znajdują są obecnie pod silną presją demonstrantów z &lt;orig&gt;projuszczenkowskiej&lt;/&gt; opozycji, wspieranej przez wiele państw i organizacji zachodnich. W tym kontekście &lt;name type="person"&gt;Putin