piłkarza, publicznie powiedział: "Jestem prezydentem kraju, który zwariował na punkcie futbolu. Wstyd mi przed ludźmi, którzy umierają z głodu". Innego zdania byli kibice najbiedniejszego miasta Włoch. Długo świętowali fakt, że "wysłannik Boga przyjechał do Neapolu!". Miejscowa prasa nie ukrywała, że pieniądze na Maradonę wyłożyła mafia... A "boskiemu" Diego od nadmiaru gotówki poprzewracało się w głowie. Grał coraz gorzej, żył coraz swobodniej, pił i wąchał coraz więcej. Dziś próbuje się resocjalizować na socjalistycznej Kubie, jako doradca do spraw futbolu.<br><br>Serce nie sługa<br>Już w 1974 r. Paul Breitner, słynny niemiecki piłkarz, powiedział: "Piłka jest okrągła, bramki są dwie, a interes jest jeden