Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
zapach - zapach czerwcowej nocy, kwitnących kasztanów, pleśni, wilgoci, szczyn pod komórkami i jeszcze czegoś nieokreślonego. Ten nieokreślony zapach powoli zdominował wszystko. Frik zapadał się coraz głębiej i głębiej. Poczuł, że jest mu dobrze. Przymrużył wtedy oczy i odjechał na dobre.


Tomek wychylał się przez okno na podwórko. Fred i Jacek grali w szajby. Matka ukroiła kromkę chleba, polała ją wodą i posypała cukrem. Tomek chciał już biec, ale ona przytrzymała go i śliniąc palce przylizała sterczące na głowie włosy. W chwilę później zjechał po poręczy, a potem zbiegł schodami w dół. Na podwórku byli już wszyscy: Kryśka - córka dozorczyni, Jacek, Fred
zapach - zapach czerwcowej nocy, kwitnących kasztanów, pleśni, wilgoci, szczyn pod komórkami i jeszcze czegoś nieokreślonego. Ten nieokreślony zapach powoli zdominował wszystko. Frik zapadał się coraz głębiej i głębiej. Poczuł, że jest mu dobrze. Przymrużył wtedy oczy i odjechał na dobre.<br><br><br>Tomek wychylał się przez okno na podwórko. Fred i Jacek grali w szajby. Matka ukroiła kromkę chleba, polała ją wodą i posypała cukrem. Tomek chciał już biec, ale ona przytrzymała go i śliniąc palce przylizała sterczące na głowie włosy. W chwilę później zjechał po poręczy, a potem zbiegł schodami w dół. Na podwórku byli już wszyscy: Kryśka - córka dozorczyni, Jacek, Fred
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego