Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
nazbyt wielu przy wykonywaniu czynów, które trzęsły miastem i krajem, lecz na drogach powrotnych i w marszach zbliżania się. W czasie tych wszystkich manewrów niewidocznego wojska, które trzeba było wykonać dla jednego rzutu granatem, dla trzech strzałów, dla jednego wybuchu.
Jurek dotarł do domu unicestwiony. Z ulgą wrzucił pistolet i granat do szuflady. Prawie płakał, leżąc z twarzą zanurzoną w poduszce.
Opanowała go nieprzezwyciężona tęsknota za Anną Marią.
Żal jego był niepomierny, skoro myślał o wszystkich spotkaniach z nią, kiedy zbliżała się parkową aleją pod łukami gałęzi, o wszystkich wieczorach spędzonych w jej domu, przesyconym gorzką miłością ślepca. Żal jego był
nazbyt wielu przy wykonywaniu czynów, które trzęsły miastem i krajem, lecz na drogach powrotnych i w marszach zbliżania się. W czasie tych wszystkich manewrów niewidocznego wojska, które trzeba było wykonać dla jednego rzutu granatem, dla trzech strzałów, dla jednego wybuchu.<br>Jurek dotarł do domu unicestwiony. Z ulgą wrzucił pistolet i granat do szuflady. Prawie płakał, leżąc z twarzą zanurzoną w poduszce.<br>Opanowała go nieprzezwyciężona tęsknota za Anną Marią.<br>Żal jego był niepomierny, skoro myślał o wszystkich spotkaniach z nią, kiedy zbliżała się parkową aleją pod łukami gałęzi, o wszystkich wieczorach spędzonych w jej domu, przesyconym gorzką miłością ślepca. Żal jego był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego