szemrze do swego sąsiada z lewej, ale opowieść dociera także do Bogny.<br>- Plagiat? - podchwytuje aspajer.<br>- Moja ciocia pracowała przez dziesięć lat u Japończyków... parkiety pastowane i froterowane, żadnych lakierów... - przebija głos Rottweilera.<br>- Niezła orkiestra - chwali Bardzo Ważny, z poza firmowej wspólnoty. Nadciągnął z kieliszkiem szampana w ręku podawanym płatnym i gratisowym zaproszeniom.<br>- Niezła?! - To są... pierwsze pulpity filharmonii! - nadyma się Rottweiler.<br>...dużą kasę brała ciocia ale bez ubezpieczenia, taki warunek postawiły żółtki... terpentynowa zaprawa do parkietu... U Japończyków serwowano podobne kolacje, nie aż tak wystawne... pawiment z dwunastu gatunków drewna... z Tokio czasami przyjeżdżał ważny... dąb - brzost - jesion - dawał większe prezenty