Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
dziady, co pod karczmami siedzą...
- A zdarzyło się tak, żeby przed turniejem Szepczący nie łazili po wsiach?
- Wiem przecież - mruknęła Gorada. - Ale nigdy tylu co teraz i nigdy nie opowiadali takich dziwności.
- Gwardia idzie. A ludzkie plotki szybciej rosną niż młody świniak.
- Jakby mówili tylko tyle, to by ich tak grodowi nie szukali. A znowu szła obława.
- W lesie grodowi robią więcej hałasu niż tur. Nikogo nie schwytają.
- Eee... Osiem lat temu złapali jednego Szepczącego. Tak go oprawili, że bez skóry trzy dni zdychał na palu. Ban sprowadził do tego mistrzów aż z Oltomar. Ci tak umieją ich otworzyć, że widać
dziady, co pod karczmami siedzą...<br>- A zdarzyło się tak, żeby przed turniejem Szepczący nie łazili po wsiach?<br>- Wiem przecież - mruknęła Gorada. - Ale nigdy tylu co teraz i nigdy nie opowiadali takich dziwności.<br>- Gwardia idzie. A ludzkie plotki szybciej rosną niż młody świniak.<br>- Jakby mówili tylko tyle, to by ich tak grodowi nie szukali. A znowu szła obława.<br>- W lesie grodowi robią więcej hałasu niż tur. Nikogo nie schwytają.<br>- Eee... Osiem lat temu złapali jednego Szepczącego. Tak go oprawili, że bez skóry trzy dni zdychał na palu. &lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; sprowadził do tego mistrzów aż z Oltomar. Ci tak umieją ich otworzyć, że widać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego