Mężczyźni obudzą się trzeźwiejąc w tym samym miejscu, miejscu podjęcia wysiłku. Bo życie jest koliste, posuwa się po okręgu i jeśli ktoś się nawet wyrywa, to na jego miejsce natychmiast pojawia się ktoś inny.<br>Raz w miesiącu Janek zjawi się w swojej wsi, przemknie przez nią zostawiając w domu jakiś grosz, a resztę zabierze do knajpy, która już nie jest atrybutem codzienności, lecz czymś odświętnym. Można nareszcie usiąść, pozostawić ciało w spokoju, mięśnie luzują się, podobnie jak język, i w końcu umysł, wszystko zmierza ku nieruchomości, do ostatecznej formy odpoczynku. - "My już leżeliśmy, jak policja przyszła. Jeden na schodach, a reszta