Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
czy otrzymane informacje są prawdziwe.
Ale szwagier Syska, Kazimierz, z którym już od roku dzielili się dochodami, nie mylił się nigdy. Upewniony tą myślą przodownik zapytał: "Czy można?" - i stanowczo wkroczył do hallu.
Wychodził po kwadransie. Był uśmiechnięty i ojcowski.
- Niech pani wierzy, że jestem szczery Polak i nie biorę grosza. Taniej niż za pięćdziesiąt tysięcy kapusiowi gęby nie zatkam. A więc do jutra.
. Dopadła brata jeszcze przed południem. Kolumb zagryzł usta.
- O której on się z tobą umówił? No, o której przyjdzie po pieniądze? - Powiedział: "W samo południe." - Muszę dziś jeszcze złapać Jerzego - zadecydował i spojrzał na nią pytająco. Rumieniec
czy otrzymane informacje są prawdziwe.<br>Ale szwagier Syska, Kazimierz, z którym już od roku dzielili się dochodami, nie mylił się nigdy. Upewniony tą myślą przodownik zapytał: "Czy można?" - i stanowczo wkroczył do hallu.<br>Wychodził po kwadransie. Był uśmiechnięty i ojcowski.<br>- Niech pani wierzy, że jestem szczery Polak i nie biorę grosza. Taniej niż za pięćdziesiąt tysięcy kapusiowi gęby nie zatkam. A więc do jutra.<br>. Dopadła brata jeszcze przed południem. Kolumb zagryzł usta.<br>- O której on się z tobą umówił? No, o której przyjdzie po pieniądze? - Powiedział: "W samo południe." &lt;page nr=168&gt; - Muszę dziś jeszcze złapać Jerzego - zadecydował i spojrzał na nią pytająco. Rumieniec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego