Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
bezradny.
Wtenczas spostrzegł Gabrielę.
- Jeluniu, chodź - powiedział - nauczę cię jednej piosenki..
Posadził ją na kolanach i nauczył. Gabriela wiedziała, że tę piosenkę sam wymyślił, nie teraz, ale kiedyś, gdy wracał z lasu. Wymyślił ją spacerując pod sosnami, i naprawdę pachniała żywicą.
Potem ojciec wyszukał jej w bibliotece "Księgę dżungli".
Zielony groszek już prawie napełniał miskę, a Gabriela najedzona nim była aż do obrzydliwości.
"Ciekawa jestem, ile jeszcze trzeba go nałuskać, żeby już było dosyć?" - pomyślała i zaczęła śpiewać piosenkę swoją własną:
Pachnie gorący las,
po kamieniach szumi woda,
niechże mi któraś z was
zimnej wody dzbanek poda, zimnej wody z jasnego
bezradny. <br>Wtenczas spostrzegł Gabrielę. <br>- Jeluniu, chodź - powiedział - nauczę cię jednej piosenki.. <br>Posadził ją na kolanach i nauczył. Gabriela wiedziała, że tę piosenkę sam wymyślił, nie teraz, ale kiedyś, gdy wracał z lasu. Wymyślił ją spacerując pod sosnami, i naprawdę pachniała żywicą. <br>Potem ojciec wyszukał jej w bibliotece "Księgę dżungli". <br> Zielony groszek już prawie napełniał miskę, a Gabriela najedzona nim była aż do obrzydliwości. <br>"Ciekawa jestem, ile jeszcze trzeba go nałuskać, żeby już było dosyć?" - pomyślała i zaczęła śpiewać piosenkę swoją własną: <br> Pachnie gorący las, <br>po kamieniach szumi woda, <br>niechże mi któraś z was <br>zimnej wody dzbanek poda, zimnej wody z jasnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego