Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jem schabu ze śliwkami, kapusty z grzybkami, sernika z czekoladą, pierniczków z marmoladą ani żadnej rzeczy, która tłusta jest! A potem przez trzy dni jem to wszystko. I jeszcze pierogi z kapustą, i barszczyk z kartofelkami, smażonego karpia, kluseczki z makiem, i majonez przybrany gotowanym jajkiem, ziemniakiem i marchewką z groszkiem, nazywany w mojej rodzinie "sałatką jarzynową". Czego nie zjem w święta, dostaję na drogę.
Mnie, jak w "Opowieści Wigilijnej" Dickensa, też nawiedza Duch Świąt Bożego Narodzenia. Ale to nie jest ulotna zjawa, tylko ciężki koszmar - przymierzam moją nową, śliczną sukieneczkę sylwestrową i widzę, jak trzaska w szwach, a czarna dzianinka
jem schabu ze śliwkami, kapusty z grzybkami, sernika z czekoladą, pierniczków z marmoladą ani żadnej rzeczy, która tłusta jest! A potem przez trzy dni jem to wszystko. I jeszcze pierogi z kapustą, i barszczyk z kartofelkami, smażonego karpia, kluseczki z makiem, i majonez przybrany gotowanym jajkiem, ziemniakiem i marchewką z groszkiem, nazywany w mojej rodzinie "sałatką jarzynową". Czego nie zjem w święta, dostaję na drogę. <br>Mnie, jak w "Opowieści Wigilijnej" Dickensa, też nawiedza Duch Świąt Bożego Narodzenia. Ale to nie jest ulotna zjawa, tylko ciężki koszmar - przymierzam moją nową, śliczną sukieneczkę sylwestrową i widzę, jak trzaska w szwach, a czarna &lt;orig&gt;dzianinka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego