Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
TOPR przez telefon komórkowy, że są na Przełęczy pod Kopą Kondracką. Jest ślisko, bardzo twardo. Proszą o pomoc. Z centrali wyrusza pięciu ratowników. Podczas dojazdu na Kondratową kolejny telefon od turystów. Doszła do nich grupa taterników, posiadających raki, czekany i linę. Sprowadzają turystów do schroniska. Ratownicy wracają do centrali.
27 grudnia godz. 16.00 - dzwoni kobieta z informacją, że dnia poprzedniego jej kolega nie powrócił z Kasprowego Wierchu, gdzie jeździł na nartach. O godz. 17.20 po sprawdzeniu okolicznych schronisk oraz po zasięgnięciu informacji od Straży Granicznej i policji, w rejon Kasprowego wyrusza dziewięciu ratowników. Poszukiwania trwające do godz. 21.45
TOPR przez telefon komórkowy, że są na Przełęczy pod Kopą Kondracką. Jest ślisko, bardzo twardo. Proszą o pomoc. Z centrali wyrusza pięciu ratowników. Podczas dojazdu na Kondratową kolejny telefon od turystów. Doszła do nich grupa taterników, posiadających raki, czekany i linę. Sprowadzają turystów do schroniska. Ratownicy wracają do centrali.<br>27 grudnia godz. 16.00 - dzwoni kobieta z informacją, że dnia poprzedniego jej kolega nie powrócił z Kasprowego Wierchu, gdzie jeździł na nartach. O godz. 17.20 po sprawdzeniu okolicznych schronisk oraz po zasięgnięciu informacji od Straży Granicznej i policji, w rejon Kasprowego wyrusza dziewięciu ratowników. Poszukiwania trwające do godz. 21.45
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego