Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ogrodzenie i poszli "na lewiznę". Postanowili napić się piwa w pobliskim kiosku przy Polmozbycie, a przy okazji obejrzeć "nowych kotów".
Zgodnie z przyjętą praktyką podeszli do grupki poborowych, a ci posłusznie postawili im po kilka butelek "Perły chmielowej". Kiedy wracali do jednostki, mieli już dobrze w czubie. Przystanęli przy kolejnej grupce "nowych". Nagle - jak twierdzą świadkowie - Robert N. rzucił się na jednego z poborowych i zaczął go bić. Przewrócił na ziemię, kopał butami, gdzie popadnie. Sprawa znalazła finał w Wojskowym Sądzie Garnizonowym.
Prokurator zarzucił Robertowi N. i Mariuszowi C. ciężkie pobicie poborowego Piotra P. przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, za jakie uznał
ogrodzenie i poszli "na lewiznę". Postanowili napić się piwa w pobliskim kiosku przy Polmozbycie, a przy okazji obejrzeć "nowych kotów".<br>Zgodnie z przyjętą praktyką podeszli do grupki poborowych, a ci posłusznie postawili im po kilka butelek "Perły chmielowej". Kiedy wracali do jednostki, mieli już dobrze w czubie. Przystanęli przy kolejnej grupce "nowych". Nagle - jak twierdzą świadkowie - Robert N. rzucił się na jednego z poborowych i zaczął go bić. Przewrócił na ziemię, kopał butami, gdzie popadnie. Sprawa znalazła finał w Wojskowym Sądzie Garnizonowym.<br>Prokurator zarzucił Robertowi N. i Mariuszowi C. ciężkie pobicie poborowego Piotra P. przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, za jakie uznał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego