jak na dłoni. "Mam doskonałe miejsce". Oparł się o ścianę, żeby przepuścić idących, ale pozycja ta wydała mu się teatralna. Pozycja "niemego świadka", "świadka naocznego". Dołączył więc do ludzi. I z nimi stanął naprzeciw pomnika. <br>Żołnierz zatrzymany w biegu wznosił rękę, a w niej granat. Brąz połyskiwał, to znów matowiał grynszpanem. Czupryna bujna. Jeden z kędziorów spadł na czoło, ale bynajmniej nie zgasił uśmiechu rolnika witającego tęczę nad widnokręgiem. Novum, bo cokół okręcono białoczerwoną szarfą, aż po saperki bohatera. No i kwiaty oczywiście. Dużo lilii, ale może jeszcze więcej róż, sztucznych, bo to przecież nie maj. <br>Naraz zdał sobie sprawę