Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
u nas zaraz by chcieli wyjeżdżać na wspólny biwak, z namiotem i kajakiem. Popróbować, przebadać dokładnie. I rozchodzą się prawie bez żalu. Ot, jeszcze jedno doświadczenie.
Kucharz wsunął głowę i upewniwszy się, że kieliszki są nalane, wniósł tackę z gorącymi, pieprznymi kuleczkami zjeżonymi od zatkniętych wykałaczek.
- Niewesoło u was - zaczął gryząc zakąskę. - Dziś tłum robotników zebrał się pod parlamentem, domagali się, żeby skończyć z represjami... Żądali powrotu Nagya. Spóźnili się. Kadar do nich przemówił, obiecał, że wywiezieni wrócą. I ludzie wierzą, że tego dopilnuje, ale ma trudny początek.
Pił złotawą śliwowicę.
- A co ci z domu piszą?
- Właściwie nic ciekawego - rozłożył
u nas zaraz by chcieli wyjeżdżać na wspólny biwak, z namiotem i kajakiem. Popróbować, przebadać dokładnie. I rozchodzą się prawie bez żalu. Ot, jeszcze jedno doświadczenie.<br>Kucharz wsunął głowę i upewniwszy się, że kieliszki są nalane, wniósł tackę z gorącymi, pieprznymi kuleczkami zjeżonymi od zatkniętych wykałaczek.<br>- Niewesoło u was - zaczął gryząc zakąskę. - Dziś tłum robotników zebrał się pod parlamentem, domagali się, żeby skończyć z represjami... Żądali powrotu Nagya. Spóźnili się. Kadar do nich przemówił, obiecał, że wywiezieni wrócą. I ludzie wierzą, że tego dopilnuje, ale ma trudny początek.<br>Pił złotawą śliwowicę.<br>- A co ci z domu piszą?<br>- Właściwie nic ciekawego - rozłożył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego