do rzeczy i z werwą opowiadać o swych zabawach z dziećmi folwarcznymi, a nawet odtwarzać te zabawy śpiewając i tańcząc. Była towarzyska, nie lubiła tylko, gdy ją przywoływano, by odpowiadała na popisowe pytania, i gdy jej przy tym co dwa słowa przeciwstawiano Helcię mówiąc: - Patrz, jaka ona mała, a jaka grzeczna, jak ładnie odpowiada!<br>Pani Barbarze podobało się w niej to wszystko. - A ja tę Anię lubię - mówiła - widzę w niej duszę jakby tuż-tuż pod skórą. Ciekawa jestem, co z niej wyrośnie.<br>Hipolit Niechcic swoim gospodarstwem folwarcznym też nie bardzo się chwalił. Pokazywał czasem to źrebaki, to byczki, lecz u