Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
towarzystwa.

Krysia, która w gabinecie rozwiązywała z Sieriożą szarady z pisemka "Putiewodnyj Ogoniok", wywołała mnie do kuchni.

- Jesteś nieznośny - powiedziała karcącym tonem dorosłej osoby. - Rodzice tyle razy prosili cię, żebyś nie siedział przy kartach. Zawsze musisz popisywać się przy gościach. Idź już spać!

W sukurs przyszła jej Tekla.

- Adasieczka, bądź grzeczny... Na ciebie pora...

I zaprowadziła mnie do kąpielowego pokoju, gdzie w miednicy srebrzyła się ciepła woda.

25. NIESPODZIANKA

Zbliżał się koniec lata. W drugiej połowie sierpnia deszcze padały niemal codziennie. Drzewa z dnia na dzień rudziały i pokrywały się plamami rdzy, wicher kołysał wierzchołki brzóz, ścieżki usłane były przedwcześnie ogadłymi
towarzystwa.<br><br>Krysia, która w gabinecie rozwiązywała z Sieriożą szarady z pisemka "Putiewodnyj Ogoniok", wywołała mnie do kuchni.<br><br>- Jesteś nieznośny - powiedziała karcącym tonem dorosłej osoby. - Rodzice tyle razy prosili cię, żebyś nie siedział przy kartach. Zawsze musisz popisywać się przy gościach. Idź już spać!<br><br>W sukurs przyszła jej Tekla.<br><br>- Adasieczka, bądź grzeczny... Na ciebie pora...<br><br>I zaprowadziła mnie do kąpielowego pokoju, gdzie w miednicy srebrzyła się ciepła woda.<br><br>&lt;tit&gt; 25. NIESPODZIANKA&lt;/&gt;<br><br>Zbliżał się koniec lata. W drugiej połowie sierpnia deszcze padały niemal codziennie. Drzewa z dnia na dzień rudziały i pokrywały się plamami rdzy, wicher kołysał wierzchołki brzóz, ścieżki usłane były przedwcześnie ogadłymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego