Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
się
nawet dlatego gubi. Chociaż mogłaby ją już kiedy zabić. Mogłaby ją
zabić. Obiecuje, kiedy jest na nią zła, ale jak ją znajdzie, zapomina,
co obiecała, a tuli ją, pod niebiosa wynosi, że to najlepsza jej kura,
bo inna już by się nie znalazła, inna to aby się nażreć, w grzędę
wejść, szkody narobić i do chlewu wrócić razem ze zmierzchem.
- A chustkę wzięła?
- Chustkę?
Poczułem, jak mnie poprzez ciemność zalegającą izbę dotknął nieufnym
spojrzeniem, więc przytaknąłem:
- Chyba wzięła.
To może i dziwne, ale nie dręczyło mnie nigdy sumienie, że go
oszukuję, bo też czy go oszukiwałem? Sam się nieraz łapałem
się<br>nawet dlatego gubi. Chociaż mogłaby ją już kiedy zabić. Mogłaby ją<br>zabić. Obiecuje, kiedy jest na nią zła, ale jak ją znajdzie, zapomina,<br>co obiecała, a tuli ją, pod niebiosa wynosi, że to najlepsza jej kura,<br>bo inna już by się nie znalazła, inna to aby się nażreć, w grzędę<br>wejść, szkody narobić i do chlewu wrócić razem ze zmierzchem.<br> - A chustkę wzięła?<br> - Chustkę?<br> Poczułem, jak mnie poprzez ciemność zalegającą izbę dotknął nieufnym<br>spojrzeniem, więc przytaknąłem:<br> - Chyba wzięła.<br> To może i dziwne, ale nie dręczyło mnie nigdy sumienie, że go<br>oszukuję, bo też czy go oszukiwałem? Sam się nieraz łapałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego