Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
siłą ze składu przejeżdżającego przez Wrzosów. Zepchnęli na bocznicę, wystawili swoją straż. Pewien gorliwy niemiecki oficer podjechał na motocyklu, zamierzał zaprowadzić Ordnung, odzyskać wojskowe dobro. Wtedy Łotysze odbezpieczyli broń i oficer zrezygnował, jak obity kijami kundel, i odjechał. Nie on jeden się odgrażał. W mieście Hrehor chodził po ludziach i grzmiał: jak tylko Niemców Ruscy pogonią, to on, Hrehor, sam, osobiście zrobi w tym parszywym miasteczku porządek i jego będzie wreszcie na wierzchu. Ludzie bali się go, bo mówił to wszystko na trzeźwo. Za to granatowy policjant Sekuła rozpił się ze szczętem.
Za towarzysza popijaw przybrał sobie Igora Pożarskiego, białego emigranta
siłą ze składu przejeżdżającego przez Wrzosów. Zepchnęli na bocznicę, wystawili swoją straż. Pewien gorliwy niemiecki oficer podjechał na motocyklu, zamierzał zaprowadzić Ordnung, odzyskać wojskowe dobro. Wtedy Łotysze odbezpieczyli broń i oficer zrezygnował, jak obity kijami kundel, i odjechał. Nie on jeden się odgrażał. W mieście Hrehor chodził po ludziach i grzmiał: jak tylko Niemców Ruscy pogonią, to on, Hrehor, sam, osobiście zrobi w tym parszywym miasteczku porządek i jego będzie wreszcie na wierzchu. Ludzie bali się go, bo mówił to wszystko na trzeźwo. Za to granatowy policjant Sekuła rozpił się ze szczętem.<br>Za towarzysza popijaw przybrał sobie Igora Pożarskiego, białego emigranta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego