Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
oklasków i grzmiące "rracja!" pociągnęły go mimo woli ku ostatniemu oknu. Towarzysz Majoie rzucił ukradkiem spojrzenie w stronę stołu. Duffy wciąż jeszcze recytował swoje sprawozdanie. Majoie na palcach zbliżył się do ostatniego okna, oparł się o parapet i nastawił ucha.
W dole, z zabłąkanej tu, nie wiadomo skąd, drewnianej skrzyni, grzmiał barczysty parobczak z zadartym nosem.
- Towarzysze! W tej chwili towarzysze z KC zastanawiają się nad sposobami i możliwościami, jak by utrzymać Paryż w naszych rękach i nie oddawać go więcej w ręce burżujów i kapitalistów .
Główny sęk, towarzysze - z prowiantem. Gąb do karmienia, naturalnie, mamy do diabła i trochę, a
oklasków i grzmiące "rracja!" pociągnęły go mimo woli ku ostatniemu oknu. Towarzysz Majoie rzucił ukradkiem spojrzenie w stronę stołu. Duffy wciąż jeszcze recytował swoje sprawozdanie. Majoie na palcach zbliżył się do ostatniego okna, oparł się o parapet i nastawił ucha.<br>W dole, z zabłąkanej tu, nie wiadomo skąd, drewnianej skrzyni, grzmiał barczysty parobczak z zadartym nosem.<br>- Towarzysze! W tej chwili towarzysze z KC zastanawiają się nad sposobami i możliwościami, jak by utrzymać Paryż w naszych rękach i nie oddawać go więcej w ręce burżujów i kapitalistów &lt;page nr=273&gt;.<br> Główny sęk, towarzysze - z prowiantem. Gąb do karmienia, naturalnie, mamy do diabła i trochę, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego