Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
i Krzysiem. Do Janusza, myśliwego, dzięki któremu możemy tu polować, przybyliśmy późnym wieczorem. Po krótkiej kolacji i jeszcze krótszym śnie, wyruszyliśmy w pierwszą noc.
Na bagna, w okolicy wsi Klimaszewnica, dotarliśmy jeszcze w zupełnych ciemnościach. Według moich kolegów "na szczęście", moim zdaniem niekoniecznie. Na nogach miałem odrobinę za duże, filcowane gumowce. Koledzy polowali już tu wielokrotnie, znali teren, ruszyli więc przez bagna ostro. A ja za nimi. Nie mogłem nadążyć bo złośliwe buty wjeżdżały w bagno i miały wielką ochotę tam pozostać, podczas gdy ja wyjmowałem z nich to jedną to drugą nogę. Nie mogłem też iść wolniej aby się nie
i Krzysiem. Do Janusza, myśliwego, dzięki któremu możemy tu polować, przybyliśmy późnym wieczorem. Po krótkiej kolacji i jeszcze krótszym śnie, wyruszyliśmy w pierwszą noc.<br> Na bagna, w okolicy wsi Klimaszewnica, dotarliśmy jeszcze w zupełnych ciemnościach. Według moich kolegów "na szczęście", moim zdaniem niekoniecznie. Na nogach miałem odrobinę za duże, filcowane gumowce. Koledzy polowali już tu wielokrotnie, znali teren, ruszyli więc przez bagna ostro. A ja za nimi. Nie mogłem nadążyć bo złośliwe buty wjeżdżały w bagno i miały wielką ochotę tam pozostać, podczas gdy ja wyjmowałem z nich to jedną to drugą nogę. Nie mogłem też iść wolniej aby się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego