albo przedwczesny, luksus uczuciowy, na który można sobie pozwolić, kiedy już jest po wszystkim, ale nie gdy sprawy rozgrywają się z taką powagą. Czym tu jest guzik? Ot, zwykłym dodatkiem krawieckim, żeby spodnie nie opadały. Daj mi spokój z guzikami, Suzanne. Nie okazuję tego, żeby jej nie robić przykrości.<br>Zwracam guzik z tęsknym uśmiechem i proszę, żeby mi opowiedziała coś o Paryżu. Nie mam ochoty zajmować <page nr=72> się dziś wieszczami. Guzik spospolitował mi ich. Zresztą teraz czytuję wieszczów sam dla siebie i coraz mniej mam ochoty komentować głośno po francusku to, co czuję cicho po polsku. Przenoszę się do Paryża, który mnie