tam na osobności przestudiować dziwny dokument. Wychodząc, słyszał, jak Kowalski gratuluje Niedziałkowskiemu, Beczka i Junosza-Kryński Kowalskiemu, Kostrowicki i G.-Ś. Beczce i Junoszy-Kryńskiemu; widział też, jak Wandzia i Emilcia całowały się wzajemnie. Zdawało mu się też, że Niedziałkowski popatrzył na niego jakoś dziwnie.<br>Na korytarzu był ruch i gwar. Ciągle ktoś gdzieś biegł, ciągle ktoś kogoś witał, ktoś komuś padał do nóżek. Igiełka ledwie uniknął uwagi przyjaciela z Wydziału Walutowego. W zaciszu sławojki wyciągnął zawartość koperty i rozłożył uważnie, aby nie szeleścić papierem. Stało czarno na białym, że on, Przemysław Igiełka, został Paluszkiem Departamentu pod nadzorem Naczelnego Paluszka w