giełdzie".<br>Giełdę wyznaczał odcinek ulicy Wolskiej pomiędzy rogatkami przy placu Kercelego a narożnikiem ulicy Młynarskiej.<br>Wiadomo było, że można tu spotkać wszystkich, nawiązać zerwany kontakt, otrzymać pracę, przekazać wiadomość.<br>W niedzielę przed południem, odświętnie wypucowani, z przylepionymi do twarzy strzępkami bibuły w miejscach okaleczonych brzytwą, przychodzili tu wszyscy prawie szeregowi gwardziści z Woli. Przechadzali się poważnie, strzelając na wszystkie strony badawczymi zerknięciami. Wydawało im się, że są niepoznawalni. Tymczasem najgłupszego agenta mogły zainteresować te grupki ludzi, formujące się bezustannie w rozmaitym składzie i rozprawiające żywo. Jakoż zlikwidowano giełdę w czasach późniejszych, bowiem urągała wszelkiej konspiracji. Niemniej spełniła ona swoją rolę wówczas