Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
uważam siebie za ciekawy kąsek dla filmowców. Nie jestem zawodowcem i żaden rozsądny reżyser nie będzie się za mną uganiał. A poza tym mnie to nie interesuje. Żyję trochę w innym świecie i jedyne, o co dbam, to pisanie wierszy. Natomiast świat filmowy rządzi się zupełnie innymi prawami. Pieniądze, rozpoznawalność, gwiazdorstwo. Ktoś istnieje tylko przez to, że ktoś inny na niego patrzy - tego zupełnie nie mogę zrozumieć. Brakuje mi w tych ludziach dystansu do świata, w którym żyją. Choć może nie wszyscy są tacy i można to pogodzić? Oczywiście nie mówię o aktorach, których spotkałem na planie. Bardzo dużo im zawdzięczam
uważam siebie za ciekawy kąsek dla filmowców. Nie jestem zawodowcem i żaden rozsądny reżyser nie będzie się za mną uganiał. A poza tym mnie to nie interesuje. Żyję trochę w innym świecie i jedyne, o co dbam, to pisanie wierszy. Natomiast świat filmowy rządzi się zupełnie innymi prawami. Pieniądze, rozpoznawalność, gwiazdorstwo. Ktoś istnieje tylko przez to, że ktoś inny na niego patrzy - tego zupełnie nie mogę zrozumieć. Brakuje mi w tych ludziach dystansu do świata, w którym żyją. Choć może nie wszyscy są tacy i można to pogodzić? Oczywiście nie mówię o aktorach, których spotkałem na planie. Bardzo dużo im zawdzięczam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego