Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 03.27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Imię jej: inwigilacja. Swoje programy w komputerze podpisuję imieniem, nazwiskiem, oraz - dla żartu - wydumaną nazwą firmy: "The Boordele Podvodne". Jakiż mój szok, gdy z renomowanej firmy amerykańskiej dostałem foldery reklamowe, adresowane jw. Ktoś chce chronić dobra osobiste? Bezpieczeństwo danych? PIT i kalendarzyk małżeński? Spis cudzołożnic? Gdy zainstalowany "Firewall" (ochrona przed hackerami) wykazuje setki prób inwazji podczas sesji w sieci? Ja, prosty mały żuczek z Falenicy. A co dzieje się w komputerach rządu, wojska, ZUS-u? Spytam cynicznie - skąd pewność, że w cywilnych programach nie ma tzw. "tylnych drzwi" dla potrzeb resortów siłowych? A nasze "Ministerstwo Miłości" kombinuje inwigilację polskich serwerów internetowych
Imię jej: inwigilacja. Swoje programy w komputerze podpisuję imieniem, nazwiskiem, oraz - dla żartu - wydumaną nazwą firmy: "The Boordele Podvodne". Jakiż mój szok, gdy z renomowanej firmy amerykańskiej dostałem foldery reklamowe, adresowane jw. Ktoś chce chronić dobra osobiste? Bezpieczeństwo danych? PIT i kalendarzyk małżeński? Spis cudzołożnic? Gdy zainstalowany "Firewall" (ochrona przed hackerami) wykazuje setki prób inwazji podczas sesji w sieci? Ja, prosty mały żuczek z Falenicy. A co dzieje się w komputerach rządu, wojska, ZUS-u? Spytam cynicznie - skąd pewność, że w cywilnych programach nie ma tzw. "tylnych drzwi" dla potrzeb resortów siłowych? A nasze "Ministerstwo Miłości" kombinuje inwigilację polskich serwerów internetowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego