Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
żyjącą materią, ektoplazmą, która zaczyna formować się jakby w astralne zjawy, eteryczne postacie.

Ach, co to za rozkosz rozprężyć się tak całkowicie, rozluźnić; jakby duch odłączył się od ciała i przepływał teraz swobodnie przez granice jawy, półsnu, snu, błądził po obszarach wyobraźni, poza własną świadomością. Firanka z rzuconym na nią haftem róż szeroko zasunięta na otwarte okno jakby lekko fosforyzuje - chyba od światła księżyca - jej fałdy łagodnie poruszane wiatrem układają się w ruchome, jasne smugi, w fantastyczne desenie. Czyżby z nagła zaczynały przybierać kształt ludzkiej postaci, głowy?... Jawa to czy sen?...

- Cóż ja sobie imaginuję?... Bo chyba jest to tylko imaginacja
żyjącą materią, ektoplazmą, która zaczyna formować się jakby w astralne zjawy, eteryczne postacie.<br><br> Ach, co to za rozkosz rozprężyć się tak całkowicie, rozluźnić; jakby duch odłączył się od ciała i przepływał teraz swobodnie przez granice jawy, półsnu, snu, błądził po obszarach wyobraźni, poza własną świadomością. Firanka z rzuconym na nią haftem róż szeroko zasunięta na otwarte okno jakby lekko fosforyzuje - chyba od światła księżyca - jej fałdy łagodnie poruszane wiatrem układają się w ruchome, jasne smugi, w fantastyczne desenie. Czyżby z nagła zaczynały przybierać kształt ludzkiej postaci, głowy?... Jawa to czy sen?...<br><br>- Cóż ja sobie imaginuję?... Bo chyba jest to tylko imaginacja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego