znaleźć w sobie, kiedyś był przekonany, że ma talent, by to najsprawniej nazwać, utrafić w epitet. Piękny, przy tym dumny wiek XV - jego ulubione czasy, przedsionek baroku - sztuka iluzji i aluzji. A co zostanie z jego świata, dym, groby i popiół. Błaznów mędrkowanie i reżim nuworyszy. Zatęsknić za wieczornym przemarszem halabardników i zachwycić się smugą jesieni, gdy ciągną, nieodmiennie od tysiącleci, wędrujące w cieplejsze krainy dzikie gęsi.<br>Wstał, nie liczył czasu, już po północy. Niechętnie spojrzał na zegarek. Dochodziła druga. Ostrożnie, na dwa palce, odsunął zasłonę, sypnęło kurzem, kurz nieomal parzył. Na tle wybłyszczonego mrozem nieba drzewa czerniały w strzępiastych kleksach