Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
mój mózg identyfikuje je nawet po wielu latach.
Zaskoczony, milczałem. Stary przestał szlochać - równie nagle jak tamtego feralnego wieczoru, kiedy wręczył mi pięćdziesiąt groszy na landrynki w zamian za obietnicę, że nikomu nie powiem o biciu, zwłaszcza babci.
Przybysz wyciągnął z kieszeni kraciastą chusteczkę, otrząsnął ją z okruchów tytoniu i hałaśliwie wytrąbił nos.
- W porządku? Możemy jechać? - zapytałem cicho.
- Dziada ze mnie zrobili, ni mom nic! Cały majątek mi zabrali, komunisty jebane!
Histeryzował, rzucał się na siedzeniu, macał rękami, szukając klamki. Włączyłem bieg, szybko odstawiłem go do domu.
Rozdział III
Tola wyraźnie liczyła, że przejmę kontrolę i doprowadzę sprawę do szybkiego
mój mózg identyfikuje je nawet po wielu latach.<br>Zaskoczony, milczałem. Stary przestał szlochać - równie nagle jak tamtego feralnego wieczoru, kiedy wręczył mi pięćdziesiąt groszy na landrynki w zamian za obietnicę, że nikomu nie powiem o biciu, zwłaszcza babci. <br>Przybysz wyciągnął z kieszeni kraciastą chusteczkę, otrząsnął ją z okruchów tytoniu i hałaśliwie wytrąbił nos.<br>- W porządku? Możemy jechać? - zapytałem cicho.<br>- Dziada ze mnie zrobili, ni &lt;orig&gt;mom&lt;/&gt; nic! Cały majątek mi zabrali, komunisty jebane! <br>Histeryzował, rzucał się na siedzeniu, macał rękami, szukając klamki. Włączyłem bieg, szybko odstawiłem go do domu.<br>Rozdział III<br>Tola wyraźnie liczyła, że przejmę kontrolę i doprowadzę sprawę do szybkiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego