chłodną wyniosłość Joanny. Czesław - wspierany instrukcjami żony - starał się robić jak najlepsze wrażenie, Dzięciołowska wydawała się trochę urażona, Dzięciołowski brylował, a Joanna była milcząca jeszcze bardziej niż dotąd. W końcu z ulgą pożegnała ich wszystkich. Czesław odwiózł ją na obóz żeglarski. <br><br><br>Instruktor miał dwadzieścia siedem lat i zielone oczy. Był hałaśliwy i wesoły, śmiał się rubasznie, a wieczorami grał na gitarze i śpiewał. Nic dziwnego, że wszystkie panienki na obozie były w nim zakochane, nie wyłączając Joanny. Silny, wysportowany, pewny siebie, wiedzący, co powiedzieć w każdej sytuacji, był ucieleśnieniem jej wyobrażeń o prawdziwym mężczyźnie. Joanna patrzyła na niego z zachwytem, a