planem, udała się z Kopy Kondrackiej w lewo, a dziewczęta w prawo, na Małołączniak, skąd zaczęły schodzić niebieskim szlakiem do Doliny Miętusiej. Bez przeszkód pokonały gładki, 12-metrowy próg ubezpieczony łańcuchem i znalazły się w lesie. Tu, w zapadających ciemnościach, zgubiły szlak i całą noc błąkały się wśród wiatrołomów (pozostałość halnego z 1968 r.) próbując wrócić w górę, ale i to im się nie udawało.<br>Teresa Maria zasłabła, kilkakrotnie zemdlała. O godz. 7.00- gdy znajdowały się w lesie w rejonie uroczyska Wantule - nie dawała już oznak życia. Jadwiga usiłowała sprowadzić pomoc, ale nie mając pojęcia, gdzie się znajduje (była po