nie było słychać, bo łóżko trzeszczy niczym stara stodoła.<br><br><br><tit>Pozagenitalne formy w klasie niższej</><br>Jak raz pani wychowawczyni zaczęła mówić o seksualnym wychowaniu do życia w rodzinie, śmiechom i żartom końca nie było. Przeczytała coś z książki i Zochna zapisała w zeszycie, bo to dotyczyło kobiety. Szło tak: "Kobieta powinna hamować swoje kokieteryjno-prowokacyjne zachowanie, aby mężczyzna mógł wykształcić pozagenitalne formy komunikacji osobowej". Wszyscy wiedzieli, że spódniczki, co zakrywają tylko półdupki, są prowokacyjne, czyli kokieteryjne, ale nikt nie dorozumiał się, co to za jakieś formy pozagenitalne, no, takie świństwa, że aż pani zrobiła się czerwona. Komunikacja osobowa to chyba bzykanie się