Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Pani jest na pewno inna.
- Inna niż inne? Tylko tyle Polacy potrafią wymyślić, gdy chcą powiedzieć kobiecie komplement?
- Skąd pewność, że pragnę mówić miłe słówka?
- Bo trochę za mocno trzymał mnie pan w tańcu, bo szedł pan za mną przez całe miasto, a teraz wpatruje się pan we mnie jak handlarz żywym towarem.
"Jakie ona ma piękne zęby - pomyślał znów były poeta. - Perły w rozkrojonym granacie. Uścisk takich zębów to rozkosz".
- Może, jak Rimbaud, zrobię na pani majątek? - zażartował.
- I co, wywiezie mnie pan do Afryki?
- Gdybym rzeczywiście był handlarzem, zostawiłbym sobie panią do prywatnych posług.
Inge roześmiała się.
- Traktuję to
Pani jest na pewno inna.<br>- Inna niż inne? Tylko tyle Polacy potrafią wymyślić, gdy chcą powiedzieć kobiecie komplement?<br>- Skąd pewność, że pragnę mówić miłe słówka?<br>- Bo trochę za mocno trzymał mnie pan w tańcu, bo szedł pan za mną przez całe miasto, a teraz wpatruje się pan we mnie jak handlarz żywym towarem.<br>"Jakie ona ma piękne zęby - pomyślał znów były poeta. - Perły w rozkrojonym granacie. Uścisk takich zębów to rozkosz".<br>- Może, jak Rimbaud, zrobię na pani majątek? - zażartował.<br>- I co, wywiezie mnie pan do Afryki?<br>- Gdybym rzeczywiście był handlarzem, zostawiłbym sobie panią do prywatnych posług.<br>Inge roześmiała się.<br>- Traktuję to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego