Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
najlepsze z możliwych rodzinne koneksje. Na jej korzyść przemawia nawet uderzające podobieństwo do brata. Rafik i Bahija wyglądali niemal jak bliźnięta. Mieli takie same wypukłe oczy z opadającymi kącikami, taki sam uśmiech, tę samą oliwkową cerę. Oboje też wszystko, co osiągnęli, zawdzięczają sobie samym. Ich ojciec uprawiał cudze pola i handlował warzywami, matka dorabiała sprzątaniem w zamożnych domach. Takich skromnych rodzin było wiele w Saidzie, starym muzułmańskim porcie na południu Libanu, ale Rafika Haririego czekał niezwykły los. Na początku lat 60. wyjechał do Arabii Saudyjskiej, gdzie w krótkim czasie dorobił się wielkiego majątku, wznosząc pałace na pustyniach królestwa. Niewątpliwie pomogła mu
najlepsze z możliwych rodzinne koneksje. Na jej korzyść przemawia nawet uderzające podobieństwo do brata. Rafik i Bahija wyglądali niemal jak bliźnięta. Mieli takie same wypukłe oczy z opadającymi kącikami, taki sam uśmiech, tę samą oliwkową cerę. Oboje też wszystko, co osiągnęli, zawdzięczają sobie samym. Ich ojciec uprawiał cudze pola i handlował warzywami, matka dorabiała sprzątaniem w zamożnych domach. Takich skromnych rodzin było wiele w Saidzie, starym muzułmańskim porcie na południu Libanu, ale Rafika Haririego czekał niezwykły los. Na początku lat 60. wyjechał do Arabii Saudyjskiej, gdzie w krótkim czasie dorobił się wielkiego majątku, wznosząc pałace na pustyniach królestwa. Niewątpliwie pomogła mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego