kraje członkowskie nie utrzymują kontaktów z rządem białoruskim poza &lt;q&gt;"roboczymi"&lt;/&gt; spotkaniami na poziomie wiceministrów. Tym razem będzie jednak o wiele gorzej. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Odebranie klauzuli najwyższego uprzywilejowania będzie oznaczało, że cła na import do Unii towarów białoruskich się podwoją. W praktyce te towary wypadną z rynku&lt;/&gt;&lt;/&gt; - przyznaje &lt;name type="person"&gt;Arancha Gonzalez&lt;/&gt;, rzecznik &lt;name type="org"&gt;KE&lt;/&gt; ds. handlu zagranicznego.<br>Taka perspektywa nie podoba się opozycji białoruskiej, która uważa, że sankcje uderzą w zwykłych ludzi.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Wprowadzenie sankcji jest logiczne, bo związki zawodowe na Białorusi faktycznie zostały zlikwidowane. Funkcjonują jedynie związki "państwowe" podporządkowane władzy. Niestety - taki krok odbije się na zwykłych ludziach&lt;/&gt;&lt;/&gt; - tłumaczy &lt;name type="tit"&gt;"Rz"&lt;/&gt; lider opozycji &lt;name type="person"&gt;Stanisław Szuszkiewicz&lt;/&gt;, były przewodniczący &lt;name type="org"&gt;Rady