Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
drzwi wejściowe i okno. Jedna przeleciała przez pięć obrazów i utknęła w ścianie, drugą policjanci wydłubali z grubej, ozdobnej ramy. Strzelano z małokalibrowej broni nieustalonej marki, prawdopodobnie zza drzew rosnących po przeciwległej stronie płynącego wzdłuż drogi potoku.
Właściciele galerii nie wiedzą, kto strzelał. Nieoficjalnie mówi się, że mają wrogów wśród handlujących na pobliskiej targowicy, gdyż od lat dążą do uporządkowania tego terenu. Od kilku miesięcy późnym wieczorem i nocą powtarzały się też telefony z pogróżkami. - Chodzisz jeszcze na nogach ty sk...., słyszałem w słuchawce - opowiada pan Zbigniew. - Niedawno jednak ustały i myślałem, że będzie już spokój.
Spokoju jednak nie ma. Zniszczone
drzwi wejściowe i okno. Jedna przeleciała przez pięć obrazów i utknęła w ścianie, drugą policjanci wydłubali z grubej, ozdobnej ramy. Strzelano z małokalibrowej broni nieustalonej marki, prawdopodobnie zza drzew rosnących po przeciwległej stronie płynącego wzdłuż drogi potoku.<br>Właściciele galerii nie wiedzą, kto strzelał. Nieoficjalnie mówi się, że mają wrogów wśród handlujących na pobliskiej targowicy, gdyż od lat dążą do uporządkowania tego terenu. Od kilku miesięcy późnym wieczorem i nocą powtarzały się też telefony z pogróżkami. - Chodzisz jeszcze na nogach ty sk...., słyszałem w słuchawce - opowiada pan Zbigniew. - Niedawno jednak ustały i myślałem, że będzie już spokój.<br>Spokoju jednak nie ma. Zniszczone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego