Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
nie na rząd, ale na Platformę. Uważam to za atak na ugrupowanie, które niespodziewanie dla Jarosława Kaczyńskiego okazało się wyraźnie bardziej akceptowane przez wyborców niż jego partia. Uważam, że w tych atakach Kaczyński przekracza już granice rozsądku i smaku. Mówię zaś o tym z przykrością, gdyż naturalnym oczekiwaniem Polaków jest harmonijna współpraca PO i PiS, a nie nieustanna kłótliwość. Bardziej jednak kłopotliwe od emocji i charakterów liderów, co dla przyszłej współpracy ma oczywiście pewne znaczenie, są różnice w podejściu do gospodarki. Polityka przyszłego rządu PO i PiS zależeć będzie od poparcia, jakie te ugrupowania zdobędą w wyborach. Czym będzie ono większe
nie na rząd, ale na Platformę. Uważam to za atak na ugrupowanie, które niespodziewanie dla Jarosława Kaczyńskiego okazało się wyraźnie bardziej akceptowane przez wyborców niż jego partia. Uważam, że w tych atakach Kaczyński przekracza już granice rozsądku i smaku. Mówię zaś o tym z przykrością, gdyż naturalnym oczekiwaniem Polaków jest harmonijna współpraca PO i PiS, a nie nieustanna kłótliwość. Bardziej jednak kłopotliwe od emocji i charakterów liderów, co dla przyszłej współpracy ma oczywiście pewne znaczenie, są różnice w podejściu do gospodarki. Polityka przyszłego rządu PO i PiS zależeć będzie od poparcia, jakie te ugrupowania zdobędą w wyborach. Czym będzie ono większe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego